"Zero
emocji. Zero sentymentów. Zero uczuć
Pamiętaj,
że samotność to wszystko, co masz.
Pamiętaj, że samotność cię chroni."
Wysoka,
samotna postać siedziała w fotelu z rękami złożonymi jak do
modlitwy, czekając na to, co się miało wydarzyć. Kilka minut
później, do pokoju obitego elegancką tapetą wszedł
mężczyzna ubrany w staroświecki, wykonany na drutach sweter.
-Wyprowadzam
się- rzekł niebieskooki blondyn, wyglądający na pierwszy rzut oka
na 29 latka. -Ale myślę, że już to wiesz, mam racje? - zapytał,
siadając w fotel naprzeciwko swojego rozmówcy.
Postać
skulona w fotelu obserwowała go w ciszy, bystrym i badawczym
spojrzeniem niebieskozielonych oczu spoglądających spod
burzy czarnych loków.
– Tak, masz rację. Wiem to od kilku dni – oznajmił z uśmieszkiem wyższości po dłuższej chwili milczenia. – Naprawdę myślałeś, że się o tym nie dowiem? – zapytał młody mężczyzna z cichym westchnieniem.
Blondyn
roześmiał się bez krzty rozbawienia i pokręcił z politowaniem
głową.
-Niech
zgadnę, przeglądałeś mój telefon?-spytał, lustrując
morderczym wzrokiem swojego rozmówcę.
-Naprawdę
muszę ci odpowiedzieć? - powiedziała postać w
fotelu.
-Kiedy? - zapytał
mężczyzna w swetrze.
-Zgadnij -
zażądał brunet.
-Kiedy
spałem - oznajmił po chwili.
-Pudło.
-Wczoraj, jak zostawiłem go w domu?
-Patrzenie
na ciebie, jak myślisz, aż boli.
-Mądrala-
prychnął zniechęcony John Watson.- To kiedy?
-Spanie
odpada. Masz lekki sen i chociaż cenię sobie umiejętność
skradania, wolałem nie ryzykować. Wczoraj, jak wyszedłeś, byłem na
miejscu zbrodni. Naprawdę nie wiesz
kiedy?- zapytał brunet.
-Świsnełeś
mi go może?- zapytał z wątpliwością blondyn, co wywołało
lekki uśmiech na twarzy rozmówcy.
-
Prysznic, John.- oznajmił wreszcie z politowaniem Sherlock Holmes.
Mierzyli
się spojrzeniami kilka minut, aż wreszcie speszony doktor odwrócił
wzrok.
-Jak się
z tym czujesz?- zapytał wracając do głównego tematu.
-Jesteś
lekarzem wojskowym, nie psychologiem - rzekł Holmes po chwili.
-Jestem
też twoim przyjacielem- odgryzł mu się Watson
-Można
tak powiedzieć- stwierdził wymijająco detektyw.
-Zachowujesz
się jak dziecko! Myślałeś, że będę tu tkwić do końca życia?! - Zapytał w końcu podniesionym tonem - Będę tu nadal przychodzić!
To, że się wyprowadzam, nie oznacza, że już się nie będziemy
widywać czy znać! Nadal będziemy przyjaciółmi, tylko nie
będziemy mieszkać razem!
-Wiem.-
oznajmił brunet patrząc na przyjaciela. W tamtej chwili, chodż nie
przyznałby się nawet przed samym sobą, poczuł ulgę. Wiedział że
przywiązał się do Johna chociaż starał się żeby nie nawiązywać
z nikim więzi i nie odczuwać do nikogo sympatii.
- Naprawdę
bardzo się cieszę, że jesteś szczęśliwy. Gratuluje ci z całego
serca i życzę tobie i Mary długich i pełnych radości dni -
powiedział szczerze.
John przez
chwilę tchwił w bezruchu.
-Dziękuję-
powiedział dziwnie zdławionym głosem i odwrócił się, żeby
wyjść, jednak przy drzwiach nagle się zatrzymał. - Mieszkam z
tobą od ponad dwóch lat i nigdy nie widziałem, żebyś dał się ponieść
emocjom, z małymi wyjątkami przy rozwiązaniu zagadek. - oznajmił, patrząc na niego.
-Lata
praktyki- oznajmił z lekkim uśmiechem, nie zwracając na niego uwagę. Co
wywołało głośne westchnienie jego towarzysza.
-Pani
Hudson już szuka dla ciebie nowego współlokatora. Dała ogłoszenie do gazety. - oznajmił John, zamykając drzwi.
I tym samym
zostawiając Sherlocka sam na sam ze swoimi myślami.
~~~~~~~~
I jak pierwsze wrażenia?
mam nadzieję, że nie jest tak zle :)
Dodam coś więcej w sobotę
~Mentalistka
Nice... Very nice...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Naprawdę. Podoba mi się, że piszesz jakie uczucia nimi targają. A nowy współlokator? To może być interesujący osobnik.
Liczę na więcej :)
Pozdrawiam
Hmmmm....bardzo mi się podoba !!!
OdpowiedzUsuńNie spotkałam jeszcze takiego opowiadania, więc to dla mnie nowość.
Kocham Sherlocka Holmesa <3 !
Jestem naprawdę ciekawa kim okaże się ten nowy współlokator ;3 A może to będzie kobieta ?
Czekam i życzę weny :D
Asikeo^^
PS.Zapraszam do siebie http://asikeo.blogspot.com/ ;)
Ja nie przepadam za Sherlockiem, nawet go nie oglądałem, jednak przeczytać mogę bez uprzedzeń. Postaram się jeszcze dzisiejszej nocy tu wrócić i nadrobić ile tylko dam radę. Informuje też, że u mnie na j-i-s.blogspot.com jest nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i z pewnością jeszcze tu zajrzę tak jak obiecałem. Widzę po komentarzach, że blog jest oryginalny, więc tym bardziej będzie warto tutaj wrócić.
''Zero emocji Zero sentymentów Zero uczuć
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że samotność to wszystko co masz.
Pamiętaj że samotność cię chromi.''
Cudzysłowu nie tworzy się z apostrofów. // Brakuje kropek po emocji, sentymentów i uczuć. // Przecinki przed co i że. // Chroni.
siedziała na fotelu
W fotelu.
czekając na to co się miało wydarzyć
Przecinek przed co.
do pokoju obijanego elegancką tapetą, wszedł mężczyzna
Od kiedy to tapety się do ścian przybija? // Bez przecinka.
-Wyprowadzam się- rzekł niebieskooki blondyn, wyglądający na pierwszy rzut oka na 29 latka.
Wow, jaka precyzja! Bo, oczywiście, taki dwudziestodziewięciolatek (29-latek, bo taka jest poprawna pisownia skrótowa) dostrzegalnie różni się od np. trzydziestojednolatka. :D // Myślniki otacza się spacjami z obu stron. No właśnie, myślniki, czyli pauzy lub półpauzy, a to są dywizy, czyli łączniki.
Ale myślę że już to wiesz
Przecinek przed że.
siadając na fotel naprzeciwko swojego rozmówcy.
Na fotel? Znaczy u góry, na oparciu? o.O
spojrzeniem niebiesko - zielonych oczów
Niebieskozielonych. // Yyy...
oczów
oczów
OCZÓW
Ja tu ginę...
Oczu!
spoglądających z pod burzy brązowych loków
Spod.
- Tak masz racje. Wiem to od kilku dni.-oznajmił po dłuższej chwili milczenia, z uśmieszkiem wyższości - Naprawdę myślałeś, że Się o tym nie dowiem ?- Zapytał młody mężczyzna z cichuteńkim westchnieniem.
To powinno wyglądać tak:
– Tak, masz rację. Wiem to od kilku dni – oznajmił z uśmieszkiem wyższości po dłuższej chwili milczenia. – Naprawdę myślałeś, że się o tym nie dowiem? – zapytał młody mężczyzna z cichym westchnieniem.
spytał lustrując morderczym wzrokiem swojego rozmówce
Oddzielający imiesłów przecinek przed lustrując. // Rozmówcę. // Brak kropki na końcu zdania.
-Naprawdę muszę ci odpowiedzieć?-odpowiedziała, pytanie na pytanie postać w fotelu.
Powtórzenie. // Pytaniem na pytanie.
-Zgadnij.- zażądał brunet.
Eee, nope. Szatyn, skoro ma brązowe włosy. Brunet miałby czarne. // Bez kropki po zgadnij.
Wczoraj jak zostawiłem go w domu?
Przecinek przed jak.
Patrzenie na ciebie jak myślisz aż boli.
Przecinki przed jak i aż.
Wczoraj jak wyszedłeś byłem na miejsce zbrodni banalnie łatwiej zagadki.
Przecinki przed jak i byłem. // Looool, miejscU zbrodni banalnie łatwej zagadki znaczy, że zabito tam banalnie łatwą zagadkę. ;D
Mierzyli się spojrzeniami kilka minut aż wreszcie speszony doktor odwrócił wzrok.
Przecinek przed aż.
zapytał wracając do głównego tematu.
UsuńOddzielający imiesłów przecinek przed wracając.
nie psychologiem. - rzekł Holmes po chwili.
Bez kropki po psychologiem.
odgryzł mu się Watson
Brak kropki na końcu zdania.
Myślałeś że będę tu tkwić do końca życia?!- zapytał w końcu podniesionym tonem -będę tu nadal przychodzić! To że się wyprowadzam, nie oznacza że już się nie będziemy widywać czy znać!
Myślałeś, że będę tu tkwić do końca życia?! – zapytał w końcu podniesionym tonem. – Będę tu nadal przychodzić! To, że się wyprowadzam, nie oznacza, że już się nie będziemy widywać czy znać!
-Wiem.- oznajmił brunet patrząc na przyjaciela. W tamtej chwili, chodż nie przyznałby się nawet przed samym sobą, poczuł ulgę. Wiedział że przywiązał się do Johna chociaż starał się żeby nie nawiązywać z nikim więzi i nie odczuwać do nikogo sympatii.
– Wiem – oznajmił brunet, patrząc na przyjaciela. W tamtej chwili, choć nie przyznałby się nawet przed samym sobą, poczuł ulgę. Wiedział, że przywiązał się do Johna, chociaż starał się, żeby nie nawiązywać z nikim więzi i nie odczuwać do nikogo sympatii.
- Naprawdę bardzo się cieszę że jesteś szczęśliwy. Gratuluje ci z całego serca i życzę tobie i Mary długich i pełnych radości dni.- powiedział szczerze.
– Naprawdę bardzo się cieszę, że jesteś szczęśliwy. Gratuluję ci z całego serca i życzę tobie i Mary długich i pełnych radości dni – powiedział szczerze.
John przez chwile tchwił w bezruchu.
Chwilę.
odwrócił się żeby wyjść.
Przecinek przed żeby.
Mieszkam z tobą od ponad 2 lat
Liczby w tekście literackim zapisuje się słownie.
nigdy nie widziałem żebyś dał się ponieść emocjom
Przecinek przed żebyś.
oznajmił patrząc na niego.
Oddzielający imiesłów przecinek przed patrząc.
oznajmił patrząc na niego.
(...) oznajmił z lekkim uśmiechem, nie patrząc na niego.
Nie ma to jak porządne powtórzenie.
Pani Hudson już szuka twojego nowego współlokatora.
Dla ciebie.
Dodała ogłoszenie do gazety.
Dała.
I jak pierwsze wrażenia?
mam nadzieję że nie jest tak zle :)
Jest.
Cześć!
Usuń(Powiem na poczatku ze pisze z telefonu z klawiatura querty. Zlom nie posiada slownika - wiec wybacz, ze nie dodam tych wszystkich ą, ę i ż)
Miło, że się poświęcasz i czytasz to.
Nie jestem zla, tylko wdzieczna, ze wytykasz mi bledy. Jestem osoba strasznie predka i takie szczegoly, jak spacje przed i po myslnikach, albo przecinek przed ze umykaja mi, chociaz tekst czytam kilka (czasem kilkanascie) razy przed wstawieniem
Jak rowniez zauwazylas, mam maly problem z odmiana przez przypadki. Na swoje usprawiedliwienie powiem, ze nie mieszkam cale zycie w Polsce, tylko od pieciu (zauwaz prosze ze napisalam slownie ;) ) lat. A pisac, czytac i mowic umiem od czterech.
Wiec jesli nadal bedziesz czytac i poprawiac moje bledy- nie denerwuj sie zbytnio. Nie chce miec kogos na sumieniu :)
Przy pisaniu nowego rozdzialu bede potrojnie czujna, obiecuje :P
Nie ukrywam jednak ze przykro mi sie zrobilo przy ostatnim zdaniu. Naprawde duzo sie staram. Tekst czasem zmieniam kilka razy.
Wiem oczywiscie ze chodzilo Ci o gramatyke - jednak, co sadzisz o fabule?
Pozdrawiam serdecznie
Acruxia
Ps: juz poprawilam bledy w prologu ;p
Jak obiecałem, że wrócę to wróciłem i podłączam się do dyskusji. Nadal jest trochę błędów, szczególnie powtórzeń, ale nie ma co z tego robić wielkiego hallo, to blog, amatorskie opowiadanie, być może pierwsze w życiu, a nie książka po przebyciu korekty z kilkoma betami śledzącymi uważnie tekst.
UsuńCo o samej historii, ja bym chyba dał w mordę przyjacielowi jakby grzebał w moim telefonie.
Zastanawiam się jak to wszystko się rozwinie i jak rozegrasz elementy zagadki.
Męczą mnie trochę obcojęzyczne imiona, uprzedzam, że mogę mieć trudności z ich zapamiętaniem.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie, dodałem nowy rozdział. Jutro dodam kolejny, a może nawet i dwa.
Informuj mnie na bieżąco, gdy pojawi się u ciebie coś nowego.
Troche sie zgubiłam jest 5 czesc ?
OdpowiedzUsuń